Novak Djokovic pokonując w niedzielę Rafaela Nadala w finale turnieju w Miami wygrał 26. mecz z rzędu. Serbski tenisista jest zachwycony swoją formą, ale uważa, że do detronizacji Hiszpana w światowym rankingu czeka go jeszcze długa droga.
To najlepsze cztery miesiące mojego życia, ale wiem też, że tak naprawdę to dopiero początek sezonu - przyznał Djokovic, który wygrał wszystkie 24 tegoroczne mecze. To najlepsze otwarcie od 1986 roku, który Amerykanin czeskiego pochodzenia Ivan Lendl rozpoczął od 25 zwycięstw.
Rekord należy do Amerykanina Johna McEnroe, który w 1984 roku poległ dopiero w 40. spotkaniu. Jego pogromcą w finale French Open na kortach im. Rolanda Garrosa okazał się Lendl.
Jest za wcześnie, by mówić o moim ewentualnym awansie na pierwsze miejsce rankingu. Rafa to obecnie zdecydowanie najlepszy zawodnik i jeśli chcę go wyprzedzić, muszę utrzymać wysoką formę przez cały rok - dodał Serb, który traci do Hiszpana ponad 3000 punktów.
To, co on wyczynia jest niesamowite. To świetny zawodnik, który teraz gra z dużą wiarą w swoje możliwości. Kiedy masz długą serię zwycięstw o każde kolejne jest znacznie łatwiej - przyznał Nadal, który w 2008 roku wygrał 32 mecze z rzędu.
9 kwietnia rozpocznie się kolejny turniej z udziałem najlepszych tenisistów, tym razem w Monte Carlo. Wygrać go będzie Djokovicovi niezwykle trudno, bo rozgrywany jest na kortach ziemnych. Specjalistą od tej nawierzchni jest Nadal, który wygrał sześć ostatnich edycji tej imprezy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz