Jedynymi zwycięzcami w 20. kolejce Ekstraklasy byly trzy zespoły. Mowa oczywiście o Wiśle, która wykorzystała potknięcia wszystkich w komplecie swoich najgroźniejszych rywali, a także o dwóch klubach śląskich - Górniku i Ruchu. Ci pierwsi wskoczyli na 5. miejsce w tabeli, a Ci drudzy zaliczyli trzecie zwycięstwo z rzedu. Tym razem dość smaczne, bo przy Łazienkowskiej. Nie narzekają też na pewno w Lubinie i przy Konwiktorskiej, ale sukcesy Zagłębia i Polonii były jednak ciut mniej spektakularne.
1 kwietnia (piątek):
Lechia Gdańsk - GKS Bełchatów 0-0
Sporo emocji, ale jeszcze więcej niewykorzystanych okazji - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Lechia nie zdołała tym samym, choć na chwilę, wskoczyć na pozycję wicelidera tabeli. "Gieksa" z kolei miała okazję doszlusować do ścisłej czołówki, ale po stracie dwóch punktów oczywiście się to nie udało. Ogólnie więc prawdziwy mecz niewykorzystanych szans.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2-2
0-1 Sebastian Mila (23. k.)
1-1 Siergiej Kriwiec (31.)
2-1 Vojo Ubiparip (40.)
2-2 Dariusz Sztylka (52.)
Lechowi nie pomogła... nowa trawa, bo ta w trakcie meczu zwijała się niemiłosiernie, co znów przeszkadzało w grze. Tyle, że przeszkadzało jednym i drugim. I tak naprawdę bliżsi wygranej byli wrocławianie, którzy na pewno nie lubią słupków na miejskim obiekcie w Poznaniu. Po meczu piłkarze Śląska mieli jednak powody do zadowolenia. Z Orestem Lenczykiem, w roli kapitana statku, zaliczyli już 13 portów bez porażki! A Lech? Podobno pojawiły się głosy, że może nie obronić mistrzostwa. Aż nie chce nam się wierzyć! ;-)
2 kwietnia (sobota):
Zagłębie Lubin - Polonia Bytom 2-0
1-0 Szymon Pawłowski (85.)
2-0 Szymon Pawłowski (90.)
Wygraną Zagłębie zawdzięcza poniekąd szczęściu, bo poloniści, którzy przed tym meczem znów strajkowali (to efekt zaległości płacowych) - przyjechali do Lubina i zagrali niemalże z marszu. A mimo to bardzo długo zanosiło się na remis. Błąd Marcina Juszczyka dał jednak bramkę na 1-0, a gospodarzom udało się jeszcze wynik podwyższyć, co procentuje ucieczką ze strefy spadkowej. Bytomianie są zaś na jak najlepszej drodze, aby z niej już... nie wyjść.
Legia Warszawa - Ruch Chorzów 2-3
1-0 Maciej Rybus (8.)
2-0 Miroslav Radović (24.)
2-1 Arkadiusz Piech (45.)
2-2 Arkadiusz Piech (64.)
2-3 Arkadiusz Piech (66.)
Gdy po 24 minutach Legia prowadziła 2-0, kibice w Warszawie dopisywali do swojego dorobku komplet punktów. Potem jednak zimny prysznic sprawił im Arkadiusz Piech i dramatycznie grająca defensywa Legii. Chorzowianin śmiało może teraz liczyć na tytuł zawodnika kolejki i na swoje zdjęcie na czołówkach gazet. Przypomnijmy, że ostatni hat-trick przy Łazienkowskiej zapisał na swoim koncie Paweł Brożek, ale to było w sezonie poprzednim. W tym Legia miała być nie do powstrzymania. Jak tak dalej pójdzie to może się okazać, że za dwie kolejki "Niebiescy" mogą się z Legią... zamienić miejscami w tabeli.
Widzew Łódź - Arka Gdynia 0-0
Gdy gra zespół Arki trudno spodziewać się dobrego widowiska. W końcu w dotychczasowych meczach strzelili ledwie 12 bramek. I swojego dorobku nie powiększyli, podobnie jak Widzew, który może pochwalić się zdecydowanie lepszą skutecznością. Tym jednak razem w Łodzi działo się niewiele, a to oznacza, że Arka podtrzymała remisową serię. To dla niej trzeci kolejny podział punktów.
Korona Kielce - Polonia Warszawa 1-3
1-0 Pavol Staňo (2.)
1-1 Artur Sobiech (7.)
1-2 Adrian Mierzejewski (12.)
1-3 Euzebiusz Smolarek (19. k.)
Zaczęło się kapitalnie dla gospodarzy, ale jak się okazało - były to tylko miłe złego początki. Gdy już za strzelanie wzięła się bowiem Polonia, która przypomnijmy - do tego meczu jeszcze gola na ligowych boiskach w tym roku nie zdobyła - to okazało się, że ekipie z Konwiktorskiej wystarczyło niewiele ponad kwadrans, aby straty odrobić i całkiem przyjemnie wygrać. Co dzieje się z Koroną? Miała być walka o czołową trójkę, a za chwilę może się okazać, że kielczanie bronią się przed spadkiem!
3 kwietnia (niedziela):
WISŁA KRAKÓW - Jagiellonia Białystok 2-0
1-0 Andraž Kirm (26.)
2-0 Cwetan Genkow (63.)
Wisła nie zagrała wielkiego meczu z "Jagą". Chyba wszyscy co do tego są zgodni, ale Wisła wykorzystała z zimną krwią błędy białostockiej defensywy i na poczatku rundy wiosennej odjechała reszcie stawki, tak jakby sama siedziała w Porsche, gdy pozostali wciąż tłuką się "maluchami". Po rundzie jesiennej traciliśmy do Jagiellonii trzy punkty. Teraz mamy aż osiem więcej!
Górnik Zabrze - Cracovia Kraków 1-0
1-0 Daniel Sikorski (18.)
Tak jak można się było spodziewać - poza własnym stadionem "Pasom" o punkty będzie trudno. W Zabrzu Cracovia przegrała w najskromniejszych możliwych rozmiarach, lecz zawdzięcza to przede wszystkim nieskuteczności gospodarzy. Sama wprawdzie też miała swoje szanse, ale na 10 kolejek przed końcem "Pasy" wygrać muszą 2 mecze więcej od reszty walczącej o ligowy byt stawki. Zabrzanie nie zmarnowali zaś szansy, wygrali, no i są o krok od strefy medalowej!
Tabela po 20. kolejkach:
1. WISŁA KRAKÓW 20 40 31-18
2. Jagiellonia Białystok 20 32 24-20
3. Lechia Gdańsk 20 31 27-21
4. Legia Warszawa 20 31 26-29
5. Górnik Zabrze 20 30 23-31
6. Lech Poznań 20 29 26-17
7. Śląsk Wrocław 20 29 28-25
8. GKS Bełchatów 20 29 23-21
9. Ruch Chorzów 20 27 21-20
10. Korona Kielce 20 27 26-30
11. Zagłębie Lubin 20 27 19-23
12. Widzew Łódź 20 25 27-22
13. Polonia Warszawa 20 24 26-22
14. Polonia Bytom 20 20 19-26
15. Arka Gdynia 20 20 12-21
16. Cracovia Kraków 20 16 23-35
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz